Polski PEN Club od roku 1924 ma siedzibę w Warszawie. Inicjatorem jego powstania i pierwszym Prezesem był Stefan Żeromski. W jego mieszkaniu na Zamku Królewskim stowarzyszenie powołano do życia.
W czasie wojny i okupacji Polski PEN Club działał w Paryżu, a następnie w Londynie. Po wojnie miewał różne adresy w Warszawie, ale to w pokojach w Pałacu Kultury i Nauki toczył cichy bój o wolność słowa, o zachowanie ciągłości kultury, o tradycje demokratycznych i europejskich wartości.
Działalność w nowej siedzibie, w Domu Literatury, inaugurowało w roku 1990 spotkanie z Czesławem Miłoszem. O randze PEN Clubu jako salonu intelektualistów polskich świadczyła obecność wielkich postaci naszej literatury i historii. Byli wśród nich Stanisław Barańczak, Jan Białostocki, Marek Edelman, Michał Głowiński, Julia Hartwig, Zbigniew Herbert, Gustaw Herling-Grudziński, Maria Janion, Wiesław Juszczak, Ryszard Kapuściński, Jakub Karpiński, Jan Karski, Leszek Kołakowski, Tadeusz Konwicki, Witold Lutosławski, Sławomir Mrożek, Jan Nowak Jeziorański, ks. Janusz Pasierb, Tadeusz Różewicz, Henryk Samsonowicz, Barbara Skarga, Jerzy Szacki, Jan Józef Szczepański, Wisława Szymborska, Alina Świderkówna, ks. Józef Tischner, Jerzy Turowicz, Andrzej Wajda, Szymon Wiesenthal, Adam Zagajewski i wielu, wielu innych.
Laureatami przyznawanych przez PEN Club nagród – im. Jana Parandowskiego, im. Ksawerego, Mieczysława i Erazma Pruszyńskich, nagród translatorskiej i edytorskiej byli pisarze i naukowcy, uczeni humaniści, edytorzy wielkich tekstów kultury polskiej. Długa i piękna to lista.
Kolejne spotkania: w obronie swobód obywatelskich, praw człowieka, w obronie etosu inteligencji, ciągłości kultury, więzi międzypokoleniowej, spotkania dotyczące polskiej historii, przemian języka, zagrożeń dyskursu nowomową, dyskusje poświęcone integracji europejskiej, wieczory poświęcone literaturom innych narodów, w tym białoruskiej, litewskiej, ukraińskiej wskazywały na najważniejsze problemy nurtujące coraz szersze grono ludzi skupionych wokół PEN Clubu. Każdy z kolejnych prezesów zostawiał swoje przesłanie. Władysław Bartoszewski zostawił nam sentencję: „Warto być przyzwoitym – choć to nie zawsze się opłaca”.
Iwona Smolka, Członek Zarządu Polskiego PEN Clubu